czwartek, 11 października 2012

Z sadu...



Z sadu

Ja Newton małego miasteczka
uczę moje jabłka spadać
niedaleko od jabłoni

I oto złota reneta dostojnie
siada w fałdach
królewskiego płaszcza
a płonki bębnią po izbie czeladnej

Ale najwięcej kłopotu
mam z szarą renetą
którą straszy królewski
błazen opowieścią
o grzesznej rajskiej siostrze

Nie mogę jej przekonać
że raju już nie będzie

(A.Ziemianin)

17 komentarzy:

  1. zgadzam się z Jo, choć takie obrazy kojarzą mi się nieodmiennie z wierszykami dla dzieci o zbieraniu jabłek w sadzie, a rzadko z Newtonem i rozmyślaniem nad życiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie natomiast takie obrazki najbardziej kojarzą się z pracą w niemieckim sadzie w czasie studiów, ale to już pominęłam milczeniem i wybrałam Newtona ;-)

      Usuń
    2. Ja w liceum zbierałam ziemiaki, więc troszkę inne odczucia ;)))

      Usuń
  2. ile jabłek :) bardzo przyjemne zdjęcie, a wiesz cudny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdziwy dywan z jabłek :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, dywan, szkoda, że ich nikt nie zbiera :-(

      Usuń
  4. Zdjęcie pięknie współpracuje z wierszem, ogólnie - cudowna praca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiersz bardzo mi się podoba, a i zdjęcie bardzo przyjemne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. kobieta i jabłko... hmmm?
    takie asocjacje źle się kończą ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, kobiet+jabłko to złe skojarzenie, ale mężczyzna+jabłko to już co innego, Newton, nauka itp. ;-)

      Usuń

Dziękuję za komentarz :-))