Z sadu
Ja Newton małego miasteczka
uczę moje jabłka spadać
niedaleko od jabłoni
I oto złota reneta dostojnie
siada w fałdach
królewskiego płaszcza
a płonki bębnią po izbie czeladnej
Ale najwięcej kłopotu
mam z szarą renetą
którą straszy królewski
błazen opowieścią
o grzesznej rajskiej siostrze
Nie mogę jej przekonać
że raju już nie będzie
(A.Ziemianin)
piękny wiersz...
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba :-)
Usuńzgadzam się z Jo, choć takie obrazy kojarzą mi się nieodmiennie z wierszykami dla dzieci o zbieraniu jabłek w sadzie, a rzadko z Newtonem i rozmyślaniem nad życiem :)
OdpowiedzUsuńMnie natomiast takie obrazki najbardziej kojarzą się z pracą w niemieckim sadzie w czasie studiów, ale to już pominęłam milczeniem i wybrałam Newtona ;-)
UsuńJa w liceum zbierałam ziemiaki, więc troszkę inne odczucia ;)))
Usuńile jabłek :) bardzo przyjemne zdjęcie, a wiesz cudny!
OdpowiedzUsuńdziękuję :-)
UsuńBo to pora jabłkowa ;-)
Prawdziwy dywan z jabłek :-))
OdpowiedzUsuńWłaśnie, dywan, szkoda, że ich nikt nie zbiera :-(
UsuńZdjęcie pięknie współpracuje z wierszem, ogólnie - cudowna praca.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :-)
UsuńWiersz bardzo mi się podoba, a i zdjęcie bardzo przyjemne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję o również Cię pozdrawiam :-)
Usuńkobieta i jabłko... hmmm?
OdpowiedzUsuńtakie asocjacje źle się kończą ;-)
No tak, kobiet+jabłko to złe skojarzenie, ale mężczyzna+jabłko to już co innego, Newton, nauka itp. ;-)
Usuńpiękna jabłonka:)
OdpowiedzUsuńJa też nie mogłam od niej oderwać oczu ;-)
Usuń