czwartek, 9 sierpnia 2012

Balkon dla Julii...




***(jestem Julią)

Jestem Julią 
mam lat 23 
dotknęłam kiedyś miłości 
miała smak gorzki 
jak filiżanka ciemnej kawy 
wzmogła 
rytm serca 
rozdrażniła 
mój żywy organizm 
rozkołysała zmysły 
odeszła 

Jestem Julią 
na wysokim balkonie 
zawisła 
krzyczę wróć 
wołam wróć 
plamię 
przygryzione wargi 
barwą krwi 
nie wróciła 

Jestem Julią 
mam lat tysiąc 
żyję

(Halina Poświatowska)

8 komentarzy:

  1. ale uroczy balkonik, pełen uśmiechniętych słoneczników :)

    a ten wiersz- baaaardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. te słoneczniki takie nie Szekspirowskie ;), pięknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. coś mi się zdaje, że w Juli oprócz Romea, podkochiwał się także Vincent van Gogh.
    dzięki Tobie Manitou już wiem skąd wziął inspirację do swojego sławnego obrazu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. uroczy, taki jak z włoskich filmów z lat 60.

    OdpowiedzUsuń
  5. przyznam, że słoneczników w takim wydaniu nie widziałam jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Julia to przeżytek, balkony też, ale słoneczniki... Na tarasie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kamienica z międzywojnia albo później, geometryzacja bryły, uproszczenia, schematyczny piękny detal. Julia-Halina mogła w takiej mieszkać. Trochę też przypomina mi okna kliniki przy ulicy Kopernika, może za takim oknem rozmawiała z przyjacielem, profesorem Aleksandrowiczem.
    Masz Anito zmysł udziału, to pewne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Słoneczniki na balkonie, urocze ! :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :-))