czwartek, 19 kwietnia 2012

Pomarańczowa alternatywa


14 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. To całkiem inaczej niż ja ;-) Ja uwielbiam marchew pod każdą postacią.

      Usuń
  2. do schrupania! :)
    mniam! luuubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię ;-)
      Pochrupałam, a potem ugotowałam przepyszną marchwiankę ;-)

      Usuń
  3. Podoba mi się taka pomarańczowa perspektywa ;-)
    Lubię i mam ochotę na marchewkowe ciasto :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem była marchewkowa zupa, ale może następnym razem ciasto ;-)

      Usuń
  4. Chyba jakieś rewolucyne ciągoty????? Dopiero co się żaliłaś, że nie masz weny, a tu dziś z taką pomarańczową energią wyskakujesz. Choć to chyba takie z supermarketu na sztucznych nawozach ;), ale kompozycja piekna!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Campanula, ta marchewka była mi chyba właśnie potrzebna do odzyskania energii ;-)
      Masz rację, ta z marketu, może i na nawozach, ale i tak smaczna była :-)

      Usuń
  5. Podoba mi się ta pomarańczowa alternatywa:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako wegetarianka na pewno dostrzegasz uroki takiej alternatywy ;-)

      Usuń

Dziękuję za komentarz :-))