środa, 14 grudnia 2011

Dwa słońca.


10 komentarzy:

  1. A to dopiero koniunkcja! Bi-heliocentryczna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ada - W stabilnym układzie dwóch słońc w centrum ... nie ma nic - one wirują wokół siebie nawzajem a planeta wiruje wokół jednej nich - a swoją drogą gdybyśmy żyli w takim układzie to twórcy epicykli najprawdopodobniej padli by z wyczerpania podczas obliczeń. tymczasem błędny system operujący epicyklami, dawał doskonale potwierdzające się obserwacyjnie wyniki przez circa about ... tysiąc lat!

    OdpowiedzUsuń
  3. A to była tylko chwila, gdy słońce odbiło się w szybach biurowca ;-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziwne dostałem komentarz Ady na maila a tu go nie widzę :-?
    nie mniejjednak odpowiadam.

    Pewnie że było by fajnie - na pocieszenie powiem Ci że gdyby w pierścieniach Saturna było cieplej i był wolny tlen, to w pewnym ich zakresie moglibyśmy tam żyć jak na Avatarze - przyciąganie planety jest tam równoważone siłą odśrodkową więc; silne wybicie i... już jesteśmy na innej planetoidzie.

    A ruch planety w formie znaku nieskończoności?
    teoretycznie przy założeniu że obie gwiazdy mają taka samą masę, a planeta jest stabilnie zbudowana było by to możliwe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Makroman - dziękuję, cieszę się, że ta orbita na kształt znaku nieskończoności to nie był taki całkiem nierzeczywisty pomysł :)
    Jakoś zgubił się tamten mój komentarz w przestrzeni blogu, nie mam pojęcia czemu... Może trafił do "kosmicznego spamu" ;) Pewnie jakiś błąd komentarzy na blogspocie.
    Pozdrawiam :)
    a Ciebie Anito przepraszam za kosmiczną dygresję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też dostałam komentarz Ady na maila, a tu go nie widzę. To nie moja ingerencja zatem.
    Podoba mi się Wasza dyskusja "kosmiczna" ;-)
    Nie mam nic przeciwko temu, abyście kontynuowali ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. I to jest dowód na to że system po przekroczeniu pewnego stopnia komplikacji staje się nieprzewidywalny, może za dużo było mówić o świadomości, ale powiedzmy ze mamy do czynienia z pewną... nieprzewidywalnością ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :-))