***(jestem Julią)
Jestem Julią
mam lat 23
dotknęłam kiedyś miłości
miała smak gorzki
jak filiżanka ciemnej kawy
wzmogła
rytm serca
rozdrażniła
mój żywy organizm
rozkołysała zmysły
odeszła
Jestem Julią
na wysokim balkonie
zawisła
krzyczę wróć
wołam wróć
plamię
przygryzione wargi
barwą krwi
nie wróciła
Jestem Julią
mam lat tysiąc
żyję
(Halina Poświatowska)
ale uroczy balkonik, pełen uśmiechniętych słoneczników :)
OdpowiedzUsuńa ten wiersz- baaaardzo lubię :)
te słoneczniki takie nie Szekspirowskie ;), pięknie ;)
OdpowiedzUsuńcoś mi się zdaje, że w Juli oprócz Romea, podkochiwał się także Vincent van Gogh.
OdpowiedzUsuńdzięki Tobie Manitou już wiem skąd wziął inspirację do swojego sławnego obrazu ;)
uroczy, taki jak z włoskich filmów z lat 60.
OdpowiedzUsuńprzyznam, że słoneczników w takim wydaniu nie widziałam jeszcze:)
OdpowiedzUsuńJulia to przeżytek, balkony też, ale słoneczniki... Na tarasie.
OdpowiedzUsuńKamienica z międzywojnia albo później, geometryzacja bryły, uproszczenia, schematyczny piękny detal. Julia-Halina mogła w takiej mieszkać. Trochę też przypomina mi okna kliniki przy ulicy Kopernika, może za takim oknem rozmawiała z przyjacielem, profesorem Aleksandrowiczem.
OdpowiedzUsuńMasz Anito zmysł udziału, to pewne!
Słoneczniki na balkonie, urocze ! :D
OdpowiedzUsuń